Ziemniak

Król polskich obiadów, nieodłączny kompan kotleta schabowego. Wprost przepadamy za młodymi ziemniaczkami podanymi z koperkiem i odrobiną masła. I aż trudno uwierzyć, że w Polsce pojawił się dopiero w XVII wieku.

Droga ziemniaków na polski stół była długa. W Ameryce Południowej hodowano je już około 8000 lat p.n.e. W Europie odkryto je jednak dopiero w XVI wieku. Do Polski zawędrowały blisko 100 lat później za sprawą króla Jana III Sobieskiego, który otrzymał je w prezencie od cesarza Austrii po zwycięstwie w bitwie pod Wiedniem.

Długo okryte były złą sławą. Uważano, że przyczyniają się do otyłości, tymczasem 100 gramów ugotowanych ziemniaków zawiera raptem 83 kcal. Dopiero w towarzystwie tak lubianych przez nas zawiesistych sosów i skwarków zmieniają się w bomby kaloryczne.

Składają się głównie z wody (aż 77%) i węglowodanów (18%) pod postacią skrobi. Wbrew pozorom mają dużo składników odżywczych, m.in.: magnez, potas, fosfor, żelazo, wapń i co ważne są ubogie w sód.

Zawierają niemal wszystkie witaminy. Według szacunkowych wyliczeń przeciętny Polak zjada rocznie 109 kg tego warzywa. Oznacza to, że 37% witaminy C w naszej diecie pochodzi właśnie z ziemniaków. Inne wartości nie są już tak imponujące, jednak w ciągle zbyt ubogiej w warzywa i owoce diecie Polaków nie do przecenienia.

Ziemniaki są także lekkostrawne – praktycznie nie zawierają tłuszczu, mają za to sporo błonnika. Białko w nich zawarte dobrze się przyswaja, co nie jest regułą w przypadku białka roślinnego.

Witaminy ochronimy gotując ziemniaki w małej ilości wody (najlepiej zalać je wrzątkiem) lub na parze. Zostawianie ich zalanych zimną wodą wpływa na utratę cennych składników odżywczych. Dzieje się tak dlatego, że większość witamin zawartych w ziemniakach rozpuszcza się w wodzie.

Z ziemniakami należy obchodzić się ostrożnie. Często zapominamy o tym, że składniki mineralne i witaminy w bulwie są rozmieszczone nierównomiernie – najwięcej znajdziemy tuż pod skórką. W środku gromadzi się głównie skrobia. Najlepiej jest je więc gotować lub piec w łupinie, która ochroni cenne elementy. Jeśli obierajmy ziemniaki, róbmy to możliwie cienko.