Mały, zielony i do tego niedojrzały – groszek to nic innego jak delikatniejszy kuzyn grochu. Dziś znają go kucharze praktycznie na całym świecie. Jednak mało kto wie, że jest to jedna z najstarszych roślin uprawianych przez człowieka.
Pochodzi z rodziny bobowatych i aż dziwne, że przez tysiące lat jego wartości kulinarne nie były doceniane. Wiadomo, że twardy, jasny groch jedzono w Egipcie już w V wieku p.n.e. Ale pierwsze wzmianki o spożywaniu zielonego groszku zwyczajnego i jego bliskiego kuzyna – młodziutkiego groszku cukrowego pochodzą dopiero z przełomu XVI i XVII wieku. Nikomu też nie kojarzy się on z Wersalem, a powinien. To Francuzi wprowadzili groszek na światowe stoły. Jego słodkiej odmianie, której koneserem był król Ludwik XIV, nadali zresztą wiele znaczącą nazwę – mange-tout czyli „zjadam wszystko”.
O ile groch był podstawą diety średnio zamożnych, o tyle młode strączki i ziarenka groszku trafiły na stoły najbogatszych. A to dlatego, że zielonych roślin nie można było długo przechowywać. Były więc drogie i dostępne nielicznym. Być może również dlatego nowa moda kulinarna była uważana za czyste szaleństwo?
Dziś smakiem każdego rodzaju groszku możemy cieszyć się bez obaw o stan portfela. Zielone ziarenka podajemy więc w towarzystwie słodkiej marchewki, w różnego rodzaju sałatkach warzywnych, można z nich przyrządzić także purée, zupy czy sosy. Na świecie groszek spotkamy chociażby w hiszpańskiej paelli i wielu daniach azjatyckich.
Dzięki mrożeniu groszek zachowuje właściwości kulinarne i wartości odżywcze, a trzeba przyznać, że ma ich całkiem sporo. Popularne w całej Europie płaskie strąki chrupiącego i aromatycznego cukrowego groszku wzbogacą nasze dania o witaminy A, B, C oraz cenne minerały takie jak żelazo, wapń i fosfor. Można je spożywać na surowo lub po ugotowaniu, np. na maśle z dodatkiem cytryny i mięty. Świetnie komponują się z innymi warzywami i ryżem. Przy stosunkowo dużej zawartości białka mają niewiele tłuszczu. Zgodnie z nazwą są słodkie, a to oznacza stosunkowo wysoką zawartość cukrów (w 100 g warzywa ok. 17 g), co sprawia, że umiar w ich jedzeniu powinny zachować osoby chorujące na cukrzycę. Co ciekawe, wyhodowana w Stanach Zjednoczonych odmiana snap sugar peas jest jeszcze słodsza od tej znanej w Europie.
Z kolei małe, niepozorne kulki zielonego groszku są świetnym źródłem witamin A, C i E, które neutralizują wolne rodniki w organizmie i pomagają utrzymać żyły w dobrej kondycji. Za tym idą kolejne plusy: redukcja poziomu cholesterolu, a tym samym zmniejszenie ryzyka miażdżycy, chorób serca czy udaru.
Zielony groszek to również bogactwo żelaza potrzebnego w okresie osłabienia, anemii i wzmożonej aktywności fizycznej. Nie brakuje w nim także korzystnie wpływającej na wzrok luteiny. Co ważne, jest lekkostrawny i zawiera dużo błonnika, dlatego śmiało mogą po niego siegać osoby będące na diecie.