Brzdąc w kuchni

Powodów do zaproszenia malucha do kuchni jest naprawdę wiele. Dziecko uczy się nowych rzeczy, spędza z nami czas, a poza tym świetnie się bawi. Czas przygotować coś wspólnie!

Rodzice z dużą dozą ostrożności podchodzą do tematu dziecka spędzającego czas w kuchni. Uważają, że czai się tam na niego wiele niebezpieczeństw, więc nie dopuszczają malucha do codziennych przygotowań. Okazuje się, że warto zaprosić dziecko do kuchni i pokazać mu kilka jej tajników. Może to przynieść więcej korzyści niż się spodziewacie.

Wspólne zakupy
Zwykle dziecko towarzyszy Ci na zakupach, więc już wtedy możesz mu przekazać trochę kulinarnej wiedzy. Pokaż mu nazwy warzyw i owoców, których wcześniej nie znało. Opowiedz, które lubisz najbardziej, a które są ukochanym przysmakiem taty. Możesz też podpytać, które dziecko lubi najbardziej. Maluch poczuje się też bardzo ważny, jeśli pozwolisz mu zdecydować o zakupie. Niech całkowicie jego decyzją będzie, czy dzisiejszy obiad uświetni fasolka żółta, czy może zielona. W planach mamy słodki deser? Więc decydujemy: dzisiaj na stole pojawi się malina, czy truskawka?

Pierwsze kroki
Kiedy nasz brzdąc jest gotowy do pierwszych działań kulinarnych? W zasadzie wtedy, kiedy wykazuje nimi pierwsze zainteresowanie. Zwykle dzieje się to około 2-3 roku życia, ale oczywiście jest zależne od temperamentu i upodobań dziecka. Jeśli jest ono akurat na etapie wielkiej miłości do pluszowych misiów, nie próbuj go wciągnąć do kuchni na siłę. Jeżeli natomiast dziecko garnie się do pomagania, nie musisz mu tego zabraniać. Jest wiele rzeczy, w których może Ci pomóc.

Po pierwsze dopasuj sposób pomagania do wieku malucha. Najchętniej zajmie się on wszystkimi brudzącymi czynnościami podobnymi do zabawy w piaskownicy. Bardzo chętnie będzie mieszać lub ugniatać ciasto na przepyszne pierogi z truskawkami. Wygospodaruj dla niego kawałek stołu, pozwól zagniatać i wałkować ciasto. Maluch będzie świetnie się bawić, dodatkowo kształcąc zdolności manualne.

Masz młodsze dziecko? Może dostać plastikową foremkę i bawić się z Tobą w „gotowanie na niby”. Starszy „kucharz” może dostać bardziej odpowiedzialne zadania, jak wymieszanie większej ilości składników lub wbicie jajek do miski.

„Uśmiechnięte” jedzenie = uśmiechnięte dziecko
Wszyscy wiemy, że jedzenie smakuje lepiej, jeśli dobrze wygląda. I to właśnie jest świetne miejsce do popisu nawet dla najmłodszych adeptów sztuki kulinarnej. Zamiast przygotować dziecku gotowe kanapki, połóż na talerzyku osobno wędlinę, serek i kolorowe warzywa. Pozwól dziecku skomponować ją według uznania. Możesz pokazać na swoim talerzu, jak wyczarować zawadiacką buzię lub ciekawy kształt zwierzątka. Zobaczysz, wszelkie problemy z niejadkiem znikną od razu, kiedy kanapka uśmiechnie się do naszego brzdąca.

daucy_dziecko_gotowanie

Do dekorowania przez dzieci świetnie nadają się również sałatki oraz desery. Kolorowe owoce lub warzywa komponowane przez dziecko w dowolny sposób pomogą mu rozwinąć poczucie estetyki i poprawić zdolności manualne. Dzięki temu możemy pokazać dziecku, co z czym łączymy i jaki otrzymujemy efekt smakowy.

Zosia-samosia, czyli zrobię to sam
Starsze dzieci mają już wyrobione gusta i własne zdanie na każdy temat, więc bardzo chętnie będą dzielić się z Tobą swoją opinią. Wydawało Ci się, że maluch nie cierpi marchewki, a Ty próbowałaś go do niej namówić wieloma sposobami? Podczas wspólnego próbowania i decydowania może się okazać, że dziecko jest fanem marchewki z groszkiem, a nie tej na słodko. I problem rozwiązany!

Pozwól dziecku spróbować dania i samemu o nim zadecydować. Mogą to być bardzo proste decyzje typu: kalafior jemy sam czy polewamy go odrobiną masła. Ważne, aby respektować decyzję podjętą przez dziecko i nie próbować jej zmienić. Jeśli maluch wybrał kalafior bez dodatków, właśnie taki powinien znaleźć się na jego talerzu.

Do nauki bardzo dobrze nadają się warzywa z mrożonki, ponieważ nie trzeba ich obierać, więc odpadają ryzykowne działania z nożem. Z drugiej strony, jeśli naszym celem jest właśnie nauka posługiwania się tym ostrym narzędziem, to miękkie ugotowane warzywa będą do tego celu idealne. Sprawdzą się przy nauce krojenia składników, jak i w pierwszych krokach związanych z jedzeniem nożem i widelcem.

Zapraszając dziecko do kuchni poświęcasz mu nie tylko uwagę, ale też okazujesz zaufanie. Musimy tylko pamiętać, by nie robić wszystkiego za malucha i na każdym kroku nie zwracać mu uwagi. Możemy przez to świetną zabawę zamienić w stresującą lekcję wychowawczą, a nie o to przecież chodzi.

Nauka nie pójdzie w las
Warto zwrócić uwagę, że maluchy nie uczą się kuchni tylko gotowania. Wspólne przygotowywanie posiłków lub nawet przyglądanie się nam podczas gotowania to pierwsze kroki w dziedzinie matematyki, fizyki, geografii i plastyki. Dodatkowo dziecko uczy się z jednej strony samodzielności, z drugiej natomiast – współpracy. Dzieci mogą same przygotowywać część posiłku, musimy tylko dopasować poziom trudności do ich wieku i możliwości. Mama przygotowała pyszną rybę, a dziecko wymieszało sałatkę z kaszą pęczak. Obiad jest naszym wspólnych dziełem.

Nawet jeśli niektóre czynności są zbyt trudne dla dziecka, możesz zawsze opowiedzieć mu co robisz, jakich produktów używasz i co dzieje się garnku. Maluch na pewno przyswoi nową wiedzę i chętniej spróbuje dania, o którym wie tak dużo.

Gotowanie to świetna zabawa
W kuchni można przelewać, wsypywać, mieszać… A przy okazji zrobić sobie wąsy ze szczypiorku. Dziecko uczy się czerpać przyjemność z przyrządzania posiłków, przekonuje się, że pomaganie w domu jest naturalne i fajne. Dzięki takiemu podejściu nasz maluch wyrośnie na samodzielnego młodego człowieka szybciej, niż zdążycie zauważyć.